Bangkok-zdjecia


Go to content

21.11

Dzis udajemy sie na zakupiona wczoraj jedna z 2 wycieczek. W planie pol dnia na plywajacym markecie. Zajechalismy, koles mowi ze mamy 1h na chodzenie. Dziwnie krotko. Godzina zlatuje i wsiadamy do busa. Taj do nas ze skoro mamy jeszcze pelno czasu to jedziemy ogladac weze. Zajezdzamy, weze platne, nie pamietam ile ale drogo. Wqrf. Naskakuje z Nowozelandka na Taja ze placilismy za pol dnia na plywajacym markecie a nie za jakies pieprzone weze. Koles mieknie i wracamy na market. Mamy ok 2h :). W drodze powrotnej zajechalismy do manufaktury stolikow, mebli itp w drewnie. Dostalismy karte rabatowa 5 albo 10% na wyroby tylko co mi po niej jak taborecik kosztuje kilkaset/kilka tys dolarow. Kilka pstrykow i powrot do BKK. Chwila odpoczynku i trzeba cos zjesc :). Wieczorem udalismy sie na nocna jazde tuk tukiem, glowny cel to nocne zdjecia Wat Arun. Okazalo sie ze polamali mi statyw gdzies na trasie GDN-FRA-HKG-BKK czyli z pstrykow nici :(. Wpadlismy takze do Baiyoke Sky Hotel Bangkok. Na jego 83 pietrze znajduje sie taras obrotowy :). Powrot do hotelu zajal nam ponad 1,5h bo koles pobladzil :D i tak za smieszne pieniadze mielismy wycieczke po miescie.Po powrocie udalismy sie do salonu masazu. Ja kupilem 30min tajskiego. Przyszla moja masazystka, chyba, nie wiem nei wnikalem. Wazne ze ladna :)Wygniotla jak ciasto na drozdzowke, wytarmosila, udeptala. W zakladzie pracy mogli by takie cos dodac do socjala :). Bylo milo :)


Back to content | Back to main menu